something is screamin' in me i dont know what it is.. but it hurts me.. and burns.. anybody?.. help me.. save me..
agak
13 sierpnia 2003 o 17:40
Pszczółeczko robię wszystko z prędkością światła..zero jeszcze spakowania się..zero!! Jeszcze pranie przede mną!! i tak dalej..ksiazki do biblioteki..do banku..i tak dalej..pieniedzy wciąż za mało..a ja jeszce siedzę w pracy!! Zaraz dostanę szału..Jadę MiodolubnaPszczółeczko do Jarosławca na domki kempingowe..nie wiem pod którym telefonem będę bo dziś muszę zdążyć po pracy do biura Idei i moze mi odblokują Tel. 0501-342-806.. j jak nie to mam Smplusa 0 693 501 578..no to pa Kochana.przepraszam że tak skrótowo!
agakarolewska
13 sierpnia 2003 o 13:35
przykro mi tylko, bo ta wrażliwa duszyczka coś ostatnio za często cierpi..hmm..za często.. Pszczółko..ja jestem marny doradca w tych sprawach..zresztą w czwartek idę na drugą wizytę do psychologa..więc no coment.
agakarolewska
13 sierpnia 2003 o 13:32
to że płacze i krzyczy..to dobry znak wbrew wszystkiemu..to naturalny objaw u Aniołow-a Ty do nich należysz Pszczółko..gdybyś była pozbawiona duszy to może by się prościej żyło..ale..ale..co t za zycie?? Marna wegetacja robota..a od takich aż się roi na świecie..
Dodaj komentarz