jesien i moj "brain"
i juz sie zaczelo.. bylo szaro, deszczowo, zimno i jednym slowem ponuro.. jesien.. zza okna ladnie wyglada.. las.. kolorowe liscie.. ale nie lubie zimna.. do tigera widac nic nie dotarlo.. napisal dzis kolejnego mesa.. one juz mnie wqrzaja.. naprawde.. no ile mozna facetowi razy mowic nie?! ech.. nie zmienie nr telefonu.. wiec jedyne co mi pozostaje to ignorowanie ich.. moze wreszcie przestanie.. ale nie wiem czy psycha do tego czasu calkiem mi nie siadzie..
przeciez mozg to ja juz mam jakis hmm walniety.. trzebaby wymienic, wgrac nowsza wersje, czy cos.. dzis np dzwonil Grzes.. chcial sie spotkac.. ale pracowalam.. jednak po pracy zadzwonil znow.. odmowilam jakims glupim wykretem.. no nie jestem chorai to porzadnie! chce sie przeciez z nim spotkac.. ech.. i wyszlo na to, ze moje podejrzenia, ze jak autko moze stac prawie miesiac w warsztacie byly niesluszne.. wlasnie je odbieral.. i chcial isc na kawe... eech.. moj porabany leb! ..choc moze i robie dobrze.. poniewaz.. nie powinnam sie z nim spotykac.. (ale przeciez i tak sie spotkam...)
hmm juz wiem.. przeciez jak bylam malutka niania 2 razy wyrzucila mnie z wozka (1 bym po 1 taka wyrzucila no ale coz..) musialam wtedy niezle oberwac w glowe.. tak z pewnoscia.. i teraz mi zostalo na cale zycie.. brakuje mi kilkudziesieciu szarych komorek.. zaloze sie ze wlasnie dlatego ;)
a pisalam jak mam mnie ostatnio zgasila? ja jej mowie, jak mi ladnie rosna kwiatki a ona na to, ze chociaz kwiatki mi sie w zyciu udaja.. no qrczaki no! jeszcze tak mnie dobijac! ale fkt.. ladnie rosna.. ;)
A ja tam myślę że w życiu to nie tylko kwiatki ci się udadzą.
Dodaj komentarz