my ss
tak, mozna to nazwac moim cichym krzykiem, to byl efekt mojej desperacji, mojego zalosnego krzyku o to, by ktos mnie w koncu zauwazyl.. by sie docenic.. Gises, chcialam sie docenic bawiac sie z kolesiem na imprezie? coz za porazka! :( fakt, byl jakies 3 a moze 5 lat starszy.. dobrze ubrany (kto nosi gajerek w taki upal?..).. no ale przeciez to nie to, do czego powinnam dazyc.. Pszczola! przeciez stac cie na cos wiecej! skoncz te desperackie dzialania! idz z jakas kumpela na kawe niech zaczepia cie pozadni faceci a nie tacy... noo.. Powinno mi byc wstyd i troche jest, to fakt.. maly kac ale nie alkoholowy a moralny... dlatego, ze czasem wydaje mi sie, ze mam prawo do szczescia, zabawy... a jakos tego szczescia (przez duze S) ostatnio przy mnie nie widac..
Dodaj komentarz