tarapaty
wszystko przez to, ze jestem podatna na balamucenie ;) zostalam zbalamucona i wlasnie zdalam sobie sprawe, ze faktycznie wpakowalam sie w niezle tarapaty.. no i nie sposob bedzie sie szybko z nich wydostac.. co gorsza chyba brne w to jeszcze glebiej...
Grzes mowi o przyszlosci.. fakt, ze na razie niedalekiej.. i na razie niepowaznej.. ale to zbija mnie z tropu.. mowi, ze dopiero zacznie mnie balamucic.. mowi o kolejnych spotkaniach i o tym, co jeszcze bedziemy robic.. a ja slucham i moje plany o rozmowie, ze te spotkania sa bez przyszlosci, upadaja..
tarapaty... ale jakiez one slodkie... ;)
Dodaj komentarz