to samo
tesknie za tym lobuziakiem...
wrocilam z koncertu na ktorym bylo super.. ale samotno.. no i zrobilam blad siedzac sobie przy stoliku napisalam mesa.. a ze byl slaby zasieg.. Grzes oddzwaniajac nagral sie na skrzynke... ech.. co to byla za wiadomosc.. mialam zle przeczucia.. nie wiedzialam co myslec... ae na szczescie czasem przeczucia (zwlaszcza moje ;)) sie nie sprawdzaja.. no i musialam znow napisac mesa by dowiedziec sie o co chodzi... i po jakims czasie zadzwonil Grzes... ponoc wszystko jest ok.. i bedzie dobrze.. znaczy, ze nikt sie o niczym nie dowiedzial.. tylko musze poczekac az moj zalatany Grzes przestanie byc zalatany ;) he a ponoc to ja jestem pracoholiczka ;) i komorka nie dostaje sie w "niepowolane" rece wiec mam dalej spokojnie wysylac swoje mile smski.. oficjalne pozwolenie.. hehe biedactwo nie wie co czyni godzac sie na nie hihi..
wiec moze jednak bedzie dobrze? ale schh nie zapeszajmy.. oooj.znow ten sam temat notki.. ale ja po prostu tesknie za nim... no to co mam pisac? ze ptaszki cwierkaja? gdy nie cwierkaja? ze slonko swieci? skoro jest srodek nocy? :P dobraaanoc... papa
Dodaj komentarz