wir
tak dzis jest duzo lepiej... to nie znaczy, ze zapomnialam.. ja nie zapominam.. nie tak latwo.. po prostu zaczelam zajmowac czyms maxymalnie czas by tyle nie myslec.. praca, porzadki w pracy, nawet okna umyte, segregatorow z 6 zlikwidowalam.. poukladac pozostale papiery.. ksiazki z ok 10 kartonow jeszcze pozostalo do wypakowania itp.. ale nie zamkne sie w biurze, nie zamkne sie w domu przed kompem.. pije ulubiona kawe w ogrodku.. lapie ostatnie promyki slonka, czytam.. nie nie dam tej satysfakcji zyciu, ze zamkne sie w skorupce o nie! bede cieszyc sie z tego co mam.. bede pogodna dziewczynka.. co z tego, ze sama.. ;) poza tym kawusia wyjechala na zgrupowanie i zajada sie pewnie zabimi udkami.. wiec oberwie dopiero jak wroci.. ;) poki co zasluchuje sie w delikatnym glosie lene marlin....
You've had enough, from now it's time
To make a change
No matter what the ending is
Cannot stay like this
Dodaj komentarz