wymazac, nie myslec.. przeczekac..
taki jest zamiar.. moj
bo plan sie powiodl.. juz wiesz co tracisz gdy mnie tam nie ma
wrocilam na cypr.. ostatnie slowa daly nadzieje, ale przyszlosc jest wciaz niepewna.. dlatego chcialabym nie myslec przez najblizsze dni.. nie wiem, przespac.. ale musze pracowac ale tak myloby najlepiej.. nie myslec do czasu az cos sie wydarzy, az nastapi jakies bum, cos co da jakies rozwiazanie albo w jedna albo w druga strone.. bo ja tak nie moge.. stac i myslec.. bo to boli.. slyszec jak pytasz gdzie bym chciala mieszkac.. czy bede chciala z toba zyc.. czy przyjade znow.. czy zostane na zawsze.. to boli.. dawac nadzieje, a nie miec planow, marzen..
cos sie musi stac, po prostu musi.. i mam nadzieje, ze niedlugo.. poki jeszcze nie zwariuje do konca.. poki jeszcze nie umarla moja nadzieja..
musze zajac czyms moj umysl.. musze.. ale czym? skoro wszystkie mysli sa zwiazane z toba...
gia panta 8a meinw an rwtas.. GIA PANTA..
Dodaj komentarz