• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

my-silent-scream

Kategorie postów

  • moja wyspa (1)
  • moraki mou (13)
  • zycie (7)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • glowna
    • blogi
  • inni
    • belief
    • harley
    • inna m
    • martynia
    • muszelka
    • naamah
    • postal

Kategoria

Moraki mou, strona 1


< 1 2 3 >

wy;iczanka

Out of my head Out of my bed

Out of the dreams we had.. they’re bad

Thell them its me who made you sad

Tell them the fairy tale gone bad……..

Nigdy tak nie zaspiewam choc wciaz to teraz leci.. Wczoraj mialam caly czas w glowie stara piosenke skunk anansie.. I hope u feeling happy now.. Because you feeling good It doesn’t make u right ..tylko kogo to sie niby ma tyczyc.. Mnie czy jego??? To ze on nie chciał Czy to ze ja tu jednak jestem…

No jestem ale co z tego skoro sama?

…………………………………........

Nigdy nie czulam się chyba gorzej.. nigdy nie zostalam tak potraktowana.. Czulam się jak smiec.. Jak zabawka.. Raz się bawimy a raz rzucamy w kat Ale tak się nie traktuje ludzi… Nie powinno….. Aaah.. ale ja nie jestem na niego zla… Ja przeciez jestem zakochana.. I w sumie to go rozumiem… Ale czy on mnie rozumie?

Czy…. Czy byliście kiedys gotowi rzucic wszystko dla jednej osoby… Czy gotowi byliście pojechac na koniec swiata.. Walczyc z rodzina, ze to jest warte.. Ze jedziecie, żeby potem nie żałować.. Ze chcecie spróbować…

A potem.. A czy potem już na lotnisku…. Dostaliście telefon od tej osoby, ze nie? To chyba jest sprawa bez precedensu… Tylko ja mogę mieć takie cholerne szczescie…. I jeszcze się pytal co zrobie.. A co ja mam zrobic…

Pojade – to będzie, ze go nie respektuje..

Zostane – to zaplacze się na śmierć… I nigdy już nie pojade do Aten…

Bo Ateny dla mnie teraz maja jego twarz….

31 sierpnia 2007   Dodaj komentarz
moraki mou  

monday..tuesday..wednesday.. ONEDAY

Lece jutro. o 20.40 bede w plonacej Grecji. Moraki kilka razy zmienial zdanie co do mojego przyjazdu. ale obiecalam, ze bede grzeczna, ze niczego (no ok -niewiele) nie oczekuje itd itp

Biedactwo jest naprawde w depresji i raz chce, zeby przyjechac, a po chwili potrafi napisac "pliz cancel it.." Boi sie -ale czy ja nie mam juz prawa do milosci?

Czasem zastanawiam sie czemu bylam taka glupia, zeby mu powiedziec. i choc milosc powinna byc na dobre i na zle, czemu ja wciaz mu wybaczam to traktowanie mnie jak osobe umierajaca.. badz tredowata.

On sie boi, ze mnie straci... hmm ale ja sie nigdzie nie wybieram.. a umierac tez nie umieram.. a na wypadki.. no coz, na nie nie mamy wplywu..

Mam tylko 5 dni, zeby mu pokazac jak bardzo mi na nim i jego szczesciu zalezy.. 5 dni, zeby sprawic, zeby 6 dnia zatesknil i brakowalo mu mojej obecnosci.. 5 dni by zaczarowac przyjaciol, zeby mi potem pomogli.. niestety nie 5 dni, zeby rozmawiac o uczuciach, bo to moze go zdolowac..

On wie, ze mam racje. Zadaje pytania jak wyszkolony psycholog. Zeby pomyslal i sam wypowiedzial te rzeczy, ktore sa prawdziwe.. zeby trafily to mozgu..

 

Zalezy mi na nim.. i juz sie martwie, ze niczego ten wyjazd nie zmieni.. 

29 sierpnia 2007   Komentarze (1)
moraki mou  

rozterki

ostatnie dni byly.. byly hmm.. pelne roznyc emocji.. zaczelo sie od ogromnego zasmucenia mnie o polnocy.. ze az sie rozlaczylam, zeby bardziej nie marudzic.. w nastepnym dniu slowa, ze powinnam znalezc sobie kogos innego, ze on mnie bedzie ranil, a chcialby, zebym byla szczesliwa..itp Popoludniu lekkie zlagodzenie.. i moje oswiadczenie, ze NIGDZIE nie pojde i NIKOGO innego nie chce.. poddal sie chyba i powiedzial, ze nie wie kiedy dojdzie do jakis wnioskow..

 

wtedy duzo sobie wyjasnilismy..nie bylo zadnych hamulcow, ze czegos nie moge powiedziec bo nazwalby to moim whinking.. wczoraj dostalam smsa.. czy bym przyjechala na kilka dni.. :) no ba -co za pytanie w ogole :) no to napisal, ze kiedykolwiek chce moge przyjechac.. spytalam kiedy.. i podziekowalam.. odpowiedz byla: as fast you can pliz

:D no i marzy mi sie teraz czwartkowy lot do Aten.. a jak nie to w nastepnym tygodniu..

tylko jak ja powiem bossowi, ze chce urlop? w czasie sezonu??? aaah

wiem, nie oczekuje wiele z tej podrozy.. ale chociaz normalnie porozmawiamy.. nie na yahoo czy skypie.. przyjade wieczorem.. nastepnego dnia jak bedzie w pracy przygotuje cos smacznegoi sobie posiedzimy.. porozmawiamy.. i moze wymyslimy co zrobic z naszym dalszym zyciem 

25 sierpnia 2007   Dodaj komentarz
moraki mou  

mono.. agapa me

im wiecej ludzi spotykam, im wiecej z nimi rozmawiam coraz bardziej przekonuje sie, ze to ciebie chce.. czas leci.. i nic sie nie zmienia.. nic sie nie zaciera.. nie znikal twoj obraz.. i tylko coraz bardziej niecierpliwie sie aby wyjechac z tej przekletej wyspy.. w twoim kierunku..

wczoraj powiedziales "przylec jutro na tydzien, moi rodzice nie beda mieli nic przeciw, juz im mowilem, ze spodziewam sie twego przyjazdu.." tak, ale dobrze wiesz, ze na tydzien oznacza potem powrot tu..czyli musze to tak zrobic, zeby nie stracic tej pracy.. a po drugie.. wiesz, ze zapewne gdybym przyjechala..sam to powiedziales..ale to w sumie milo slyszec.. no wiec gdybym przyjechala nie potrafilibysmy sie sobie oprzec..aa.. ty wciaz sie boisz.. ooh kochanie przeciez zawsze bedziesz sie bal.. a ja? a ja przeciez w koncu przyjade..prawda?

mielismy rozmawiac czesciej..mowiles, ze w czasie urlopu u rodzicow bedziesz mial wiecej czasu.. a tu nici z rozmow.. nawet w dniu, kiedy bylam w szpitalu powiedziales potem, ze jeszcze o wszystkim porozmawiamy.. i choc bylo dobrze, choc cieszyles sie z dobrych wiesci..juz nie wrocilismy wiecej do tematu co powiedzial doktor, czy zasiegnac innej opinii, czy wiem wszystko o co bys chcial zapytac itd itp.. to smutne ciut ciut.... 

14 sierpnia 2007   Dodaj komentarz
moraki mou  

bede z toba :)

kiedys tam postawie swoja noge.. obiecuje.. taki mam plan takie marzenia i zrobie to. A jesli nie dokladnie tam to chociaz obok.. bo to od ciebie zalezy czy sie przeprowadzisz czy nie ;)

chodzi o to, ze dzis wracajac ze szpitala mialam duzo czasu na zastanowienie sie nad kilkoma sprawami.. i choc wlasciwie nie ma sie nad czym zastanawiac.. to doszlam do wniosku.. no ok OBIECALAM SOBIE, ze chocby to mialo zajac jeszcze troche czasu.. chocby to mialo jeszcze kosztowac przyjazd do ciebie i rozlake.. to bede z toba.. tak.. taki jest moj cel.. zrobie doslownie wszystko aby byc z toba.. chocbym miala jeszcze czekac pol roku.. wytzrymam.. wszystko w imie mojej milosci..

Przeczytalam znow Alchemika.. dzis czekajac w szpitalu czytalam znow nad rzeka Piedra.. no i tak czytajac te pozytywne rzeczy.. doszlam do wniosku, ze myslac pozytywnie.. i dzialajac w tym kierunku uda mi sie :)  ok w polowie alchemika mialam lekki kryzys.. ze wcale nie jest tak, ze jesli czegos bardzo pragniemy to caly swiat sprzymieza sie aby nam pomoc.. ale teraz jest inaczej.. jestem pelna nadziei.. i wiary, ze mi sie uda. Nam, nam sie uda.

Tesknie za toba Moro mou..

07 sierpnia 2007   Komentarze (1)
moraki mou  
< 1 2 3 >
My_silent_scream | Blogi