ufoludki
nie wiem nawet jak to ubrac w slowa.. Mam straszny mess w mojej glowce. Moj mozdzek tego kiedys chyba nie zniesie i skapituluje.. Czasem zastanawiam sie jakim jezykiem gadaja faceci? dlaczego nas nie rozumieja? dlaczego wszystko trzeba im wyjasniac a i tak nie przynosi to rezultatow? Co mnie najbardziej dziwi dlaczego z kumplami/przyjaciolmi sie super dogaduje a jesli juz chodzi o cos wiecej to jakbym mowila do ufoludka ;) ?