hmmm tak moge zyc.. :D
przez tydzien mielismy wolna chatke.. zylismy sobie grzecznie.. albo moze i niegrzecznie ;) razem, sami.. Nie moge sie doczekac tego czasu, kiedy bedzie to normalka.. kiedy bedziemy miec swoje mieszkanko.. lub chociaz pokoik..
eech.. przedwczoraj bylam ostatni dzien w pracy.. teraz bede miec urlop.. a potem zakonczy sie wypowiedzenie... ucze sie, znaczy taki mam plan, zeby sie pouczyc do tego angielskiego.. w sobote 1 czesc czyli listening wiec niewiele sie moge do niego przeciez nauczyc ;) i siedze na necie
dostalam propozycje pracy w miejscu, do ktorego chcemy sie przeniesc z moim Kochaniem.. zgodzilam sie na warunki choc nie sa to kokosy ;) pojedziemy jednak jeszcze dzis do biura i pogadamy, moze znajdzie sie cos jeszcze lepszego...
weekend jest cieply.. choc katalogu na niebku brak; parno, ale przeciez trzeba sie przygotowac na polroczne albo i dluzsze upaly.. ;) moglismy jechcac do pracy do Szkocji.. ale zrezygnowalismy.. za zimno :D hehehe