granice uczuc
jakkolwiek by to nazwac: dystansem czy nie.. (a moze ostroznoscia) takie zycie nie jest latwe.. poniewaz wciaz trzeba myslec, aby byla pewna granica.. a nawet nie wiem gdzie i jak ja rozdzielic? co jest tym dystansem.. a kiedy juz jest za pozno?..
i w koncu "wpadne" i nie wiem kiedy.. i to jest to moje ryzyko.. ale wygrana jest duza.. dawno nie bylo blysku radosci w mych oczkach.. i zrobie wszystko by znow ten blysk sie w nich znalazl.. chocby na tydzien..chocby na godzine..
ale ile cierpien warte jest moje Szczescie?..