...ucieczka
szczescie w tym moim nieszczesciu.. jest takie malutkie.. ale dobrze, ze jest.. Grzes dzwonil dzis po treningu.. telefon a dokladniej slowa... wywolaly usmiech.. zastanawiam sie co dalej.. wiem, lepiej nie rozmyslac w ten sposob.. zapewne to dlugo nie potrwa.. mam siegac po swoje.. ale co jest tak naprawde moje?.. co moze byc moje..? hmm.. chcialabym stad uciec.. zaszyc sie gdzies.. oderwac od rzeczywistosci.. od codziennosci.. moze nie konieczne sama.. moze wlasnie z kims.. z kim czulabym sie bezpieczna i kochana.. choc kochac to nazbyt duze slowo.. ale jakiego mam uzyc? adorowana..? nee.. po prostu z kims, kto bylby dla mnie dobry.... jeejku...ja naprawde chcialabym uciec...