zdaje mi sie..
nie wiem jak dlugo to potrwa.. mam nadzieje, ze dlugo, ale wolalabym, zeby bylo szczesliwie.. wiem, wiem nie mozna miec wszystkiego ;) tylko, ze u mnie stan zadurzenia jet stanem niebezpiecznym.. i to nie tylko dlatego, ze ktos mnie skieruje do zakladu z powodu moich glupawych usmieszkow, ktore ni stad ni zowad (dziwne slowo-"zowad".. ) no wiec przyklejaja sie do twarzy te usmiechy zupelnie niespodziewanie i pozostaja na niej dlugo i dluugo... ;) ale to chyba dobrze.. zdaje mi sie.. ze sie usmiecham..
no wiec jest to niebezpieczne poniewaz gdy pszczola sie juz na kims tak totalnie skupi... to niepopusci... ;) i chocby nie wiem jak mocno ktos chcial sobie pojsc.. to pszczola stanie i bedzie tupac nozkami.. az ta osoba wroci :> a jak to nie poskutkuje to sie rozbeczy.. :D kiedys pomoglo.. wiec jest to niebezpieczna sytuacja zarowno dla mojej psychiki jak i dla tej drugiej osoby.. ktora bedzie mnie musiala znosic hehe
nie wiem dlaczego mam dzis jakis taki dziwny humor... moze lepiej sie poloze do lozeczka wczesniej.. i nie bede juz pisac glupot... tak pszczola to jedyna madra mysl.. idz juz... ;>