G. zabierz mnie stad...
gdybym pisala w ciagu dnia ta notka wygladalaby calkiem inaczej.. ale teraz duzo sie zmienilo.. chociaz jedno sie nie zmienia- znow placze.. wiem, to nie ma sensu.. nie jest tego warte.. no i twardziele nie placza.. no wiec ja chyba nie jestem twardzielem.. :(
to byl przeklety dzien.. ok, moze z malym wyjatkiem.. wycieczka.. z Grzesiem..
poza tym krzyki, stresy.. i nawet wyzwiska i obelgi pod moim adresem.. placze.. ale i tak mnie nikt nie przytuli.. nie wytrze lez.. jeszcze tylko kilkanascie dni.. ale i tak zaluje, ze nie odeszlam szybciej.. chociaz z koncem listopada.. a najlepiej w sierpniu.. eech..