dzien bez buziaka jest niefajnym dniem.....
tesknie.. tesknie juz po minucie jak cie nie widze.. wiec teraz juz naprawde bardzo bardzo.. dzis byl pierwszy dzien bez buziaka.. mimo, ze widzielismy sie w poludnie na przystanku, ale ja juz wsiadalam..
pierwsza mala proba przed tym, ze gdy bedziesz jechal do pracy bede sama... jak to wytrzymam? miesiac? ja nawet kilka godzin podle znosze... ale uswiadomilo mi to kilka spraw.. bede dzielna poniewaz chce byc z toba.. bede czekac.. i zawsze bedziesz mial gdzie wracac.. wiem, ze dopiero po powrocie uwierzysz w moje zapewnienia.. i choc ja tez moze jeszcze jestem malym niedowiarkiem i trudno mi uwierzyc, ze chcesz byc ze mna i w to, co mowisz... to ufam ci.. i czuje, ze mnie nie skrzywdzisz..
i zrozumialam tez, ze musze ci w koncu powiedziec co czuje.. zeby jeszcze starczylo mi odwagi... to byloby super..
ech.. Skarbku..