jejq..
Jejku jak dawno mnie tu nie bylo.. nawet ostatnio nic nie czytalam.. nigdzie nie zagladalam...
ale zyje sobie jeszcze po malutku.. ale chyba troche do przodu...;)
w skrocie napisze na razie, ze prywatnie wszysciutko ok, wszystko kwitnie mimo, iz wiosna wcale nie widac, zeby przychodzila.. ;) maly haczyk szczescia mojego prywatnego tkwi w tym, ze Kochanie moje znow wyjechalo.. no ale to taki maly haczyk, poniewaz wiem, ze w koncu niebawem wroci i to wroci do MNIE ;) a to dla mnie duuza pociecha...
naukowo tez ok... nawet bardzo :) skonczylam bowiem na razie studiowanie.. zakonczylam sesje.. i.. nawet w zeszla niedziele sie obronilam.. tu musze sie pochwalic iz mimo goraczki i anginy odpowiedzialam na piatki.. hihi udalo sie...
hmm.. czym jeszcze moge sie pochwalic? hmm wyzdrowialam juz i wrocilam do pracy... to chyba akurat nic szczegolnego... ogolnie chcialabym teraz odpoczac..zrelaksowac sie, tylko, ze nie mam z kim (na razie) no i ucze sie anglika znow, zeby moze dostac jakis papier w koncu na jego znajomosc...
taak ja nie umiem siedziec bezczynnie.. wciaz cos wymyslam sobie do roboty... ech.. koncze na razie te bazgroly <ekranowe> znow tu bede czesciej(chyba) o zgooozo..;) pozdrawiam papa