praca nr 2 ?
bylam dzis na rozmowie w sprawie pracy, ktora niechcacy zalatwila mi Monika.. niechcacy, bo to ona do mnie zadzwonila w piatek i spytala czy nie chcialabym dorabiac w SEKu no a.. ze nie boje sie wyzwan i ciezkiej pracy (znaczy dlugich godzin) to pomyslalam -dlaczego nie i zadzwonilam do pana Miltosa i pojechalam dzis na rozmowe.. siedzialam u niego ponad godzine.. i.. w sumie to niewiele wiecej wiem;) pan Miltos nie zna super angielskiego wiec nie powiedzial mi wszystkiego co chcialby powiedziec ;) a niektore wyrazy pokazywal na ekranie monitora ;)
praca jest praca mozna powiedziec pracownika socjalnego, w co nie moga uwierzyc moje wspollokatorki panie socjolog :P Pomagalabym pracownikom.. ktorzy sa wykorzystywani, nierownie traktowani przez pracodawcow itd Sama bylam przeciez jeszcze w takiej sytuacji pol roku temu gdy postanowalam, ze koniec z wyzyskiem mojej osoby i.. no wlasnie wtedy niestety SEK mi nie pomogl:P ale dalam sobie rade.. poskarzylam sie na moj hotel i utrarlam im nosa :) a co? Polak glupi nie jest
na prace mam szanse ale pan Miltos nie wie czy centrala sie zgodzi na przyjecie nowej osoby.. w sumie to bez sensu gadac ze mna nie bedac pewnym czy w ogole ktos wejdzie na to stanowisko.. no ale pozyjemy zobaczymy..
----------------------------------------
bardzo mnie cieszy tez podejscie do tego mojego mezczyzny.. ktory na moje zagubienie w tym calym balaganie mojego zycia.. ze przeciez po co mi druga praca jak tak naprawde to marzy mi sie przyjazd do niego.. napisal, ze przeciez w razie wyjazdu moge ja rzucic ;) luzak ale moze takie proste spojrzenie czasem jest najlepsze?