smiling
Smiling is infectiousYou catch it like the flu..
Dziekuje za mile slowa.. to tak, jakby wam zalezalo, zeby Pszczola byla usmiechnieta.. To slodkie gdy nawet mnie nie znacie.. Dzieki ;) bylo dzisiaj tez kilka innych fajnych sytuacji.. Dzien ogolnie zaczal sie milo.. spotkalam Moniczke-z dawnej paczki.. dlugo ardzo jej nie widzialam. z jakies 5 lat.. oczywiscie obiecalysmy sobie spotkac sie niebawem.. No co ciekawe Moniczka mieszka sobie w Livorno.. nad samym morkiem.. tak wiec przy kawusi bedziemy wspominac dawne super czasy.. no i moze mi cos tam u siebie zalatwi.. ;)
Potem bylo kilka godzin ktore lepiej wykreslic z zyciorysu.. a potem bylo zadowoleniesiostry czyli Klopki ;) ktora o malo co by sie .. zsiusiala.. z radosci.. hihihi troche mi sie to udzielilo.. hehe Potem znow troche stresu.. Potem Daniel na gg ktory rano wrocil z Deutchow :D ale niestety przyjechal tylko cos zalatwic i znow tam zaraz wroci..
aha a propos jeszcze mojej pracy to to nie jest tak, ze jej nie lubie -lubie, fajna jest tylko ten Prezes.. grr on tez byl wporzo ale ostatnio bardzo roznimy sie w opiniach, klocimy, trzaskamy drzwiami.. hehe no ale ktory szef na to pozwala, zeby mu pracownik trzaskal drzwiami hehehehe
Podsumuje dzien tak: "Mozliwe, ze praca nie jest rzecza przyjemna, ale przeciez gdzies trzeba rano pojsc" Janina Ipohorska