Szczescie
nigdy nie moze byc pieknie przez zbyt dlugi czas.. tak to juz jest.. nie wiem dlaczego.. moze, zeby byc swiadomym i zeby wciaz sie starac byc dobrym zeby zasluzyc sobie na Szczescie... tak nie wiem za co, ale znow sie sprawy troche popsuly...
z pracy na razie zrezygnowalam, choc ponoc moge wrocic.. no i mimo, iz skarbek przyjezdza po tygodniu to zaraz znow wyjezdza i to, az na 3 miechy... ech... ja juz tesknie... cale wakacje mam spedzic bez niego? buu.. WIELKIE BRZYDKIE "BUU" ja tak nie chce...
zycie sie mna bawi czy jak? dlaczego nie moge byc szczesliwa na maxa? choc troche? dlaczego? czym zasluze sobie na 100% szczescia? a czym zasluguje i za co? tylko na 3/4?
a w ogole jaka jest miara Szczescia?...