nareszcie
jestem juz w domu.. i moj kompek tez juz zdrowy. na szczescie przepalil sie "tylko" zasilacz, uff.. wyleczyli go na poczekaniu.. ;)ja bylam na polwyspie rozkladac wielka galerie.. ile przy tym bylo krzykow, zlosci prezesiatka i mojego placzu to juz nawet nie wspomne.. nie chce do tego wracac.. jestem w domu i moge sie wyluzowac.. poza tym i tak nie wiem co sie ze mna dzieje- jest taka sliczna pogoda a mnie byle gowienko doprowadza do placzu.. jak tak dalej pojdzie wyladuje u jakiegos terapeuty.. w sumie to chyba faktycznie by mi sie takowy przydal.. ;)
ok ide poczytac inne bloczki.. widze, ze zrobily mi sie zaleglosci no i witam agusie. i niech mnie tak nie chwali... skoro sama ma ladny bloczek ;) <buziak dla friendsow>