• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

my-silent-scream

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 01 02 03 04 05

Kategorie postów

  • moja wyspa (1)
  • moraki mou (13)
  • zycie (7)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Listopad 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003
  • Styczeń 2003
  • Grudzień 2002
  • Listopad 2002

Archiwum wrzesień 2003, strona 2


< 1 2 3 4 5 6 7 8 >

all is written in the stars......

to i tak juz zabrnelo za daleko.. . za dlugo tego nie dostrzegalam..i za dlugo udawalam, ze mnie to nie obchodzi.. ze on mnie nie obchodzi.. i ze nie chce z nim byc.. juz dluzej tak nie moge.. nie moge grac.. troche mnie to przeraza i szokuje.. dlaczego tak sie dzieje bez zadnego ostrzezenia?... przeciez mial odejsc..mial nie wracac..

19 września 2003   Dodaj komentarz

.. nie wiem cd

teraz chyba powinno sie zapalic.. ale ja nie pale.. i wcale nie zamierzam.. po prostu ten klimat tak mi nasunal te mysl.. hmm.. kolejny dzien a dokladniej wieczor i kolejne smsy.. chyba nie musze pisac od kogo.. hmm "co porabiam, jakie treningi, jaka kolezanka?.." hmm co on sie tak mna interesuje? nawet gdy sie spotykalismy tak mnie nie wypytywal.. hmm no fakt, ze kazda chwile spedzal ze mna to nie mial sensu pytac.. ech.. a godzinki mijaja.. a ja mysle (wiem, za duzo ostatnio tego myslenia..), jak do tego doszlo.. jak to sie stalo, ze znow jestem w tym punkcie.. punkcie niewiedzy co dalej.. nie lubie tego miejsca, tej krawedzi.. boje sie przyznac do uczuc, boje sie sama siebie.. boje sie tego co moglabym zrobic i czego bym nie zrobila.. poniewaz wiem, ze bedzie to decyzja chwili.. to co mu powiem jesli juz sie spotkamy bedzie zalezalo od momentu, instynktu itp.. poniewaz takich rozmow nie da sie przewidziec.. nie da sie ulozyc monologu.. tzn mozna.. ale one nigdy sie nie sprawdzaja..

19 września 2003   Komentarze (2)

ee.. nie wiem..

nie wiem jaki tytul.. mniejsza o niego.. hmm sloneczko milo nas zegna przed odejsciem w sen zimowy.. dzis bylo tak cieplusio.. a jutro jeszcze cieplej.. i weekend ma byc cieplusi.. szkoda, ze nie mam z kim isc na spacerek.. ech no ale.. moze karole wyciagne.. ;) tak sobie mysle, jak ja mam nie pisac o tigerze skoro on do mnie wypisuje ?.. hmm znow mnie pytal co dzis robie.. hmm no fakt, ze troche mnie zdegradowal.. tydzien temu ksiezniczka dzis nazwana kolezanka hehe ;) nie wiem.. co mam o tym myslec.. znaczy nie o tej kolezance tylko o tej sytuacji.. chcialabym z nim normalnie powaznie pogadac.. o nas.. i czy w ogole jeszcze bedziemy "my".. nawet stwierdzil, ze to dobry pomysl taka rozmowa.. ale czy potrafimy rozmawiac?.. czy rozmawiajac dowiem sie tego, czego chce? nie dowiem sie jesli nie sprobuje.. ale odsuwam spotkanie pod glupimy pretekstami.. czego ja sie tak boje? mam 25 lat.. sprawe powinnam postawic jasno -albo w te albo w te strone i juz.. a nie jakies podchody.. jestesmy dorosli.. nie bawmy sie w takie gierki.. dobija mnie to, ze niby odwlekam a.. ten czas ktory sie wydluza powoduje chyba to, ze coraz mniej kontroluje te sytuacje.. a przeciez niedawno przeklinalam go.. potem juz tylko nabijam a.. ostatnio juz bylam o maly krok od spotkania.. to chyba niezdrowe.. ech.. pszczola pszczola opanj sie! dystans-  pamietaj.. mialas zachowywac dystans.. hmm tiaaa.. szkoda, ze to nie takie latwe.. ze nie ma takiego przycisku "wylacz uczucia" albo "zdystansuj sie..".. fajny by byl taki...

19 września 2003   Komentarze (4)

no, i am not addicted...

no moze tylko troszeczke... od compa znaczy sie... dwa dni temu wieczorem nie bylo pradu.. ok.. przezylam.. poszlam spac.. ale budze sie wczoraj.. a tunie ma netu.. grrr.. mieli przyjsc zmieniac kable - nie przyszli.. na szczescie przyszli dzis.. jak byla w pracy.. tak wiec minely dwa dni bez neta.. jestem cala i zdrowa hehe nooo gardlo troche boli ale to chyba nie przez compa.. ;) wczoraj pomyslalam, ze jak nie ma netu to zmienie sobie szablonik.. i zrobilam taki ladniusi... nie, nie ten ktory jest teraz.. tamten byl ladniejszy.. ale nie chcial sie zapamietac na blogach.. to jest jego namiastka.. hmm.. troche za dlugo byla tu ta czerwien... to nie jest chyba dla mnie dobry kolor.. czerwony.. hmm.. taki troche agresywny.. za to zielony.. hmm jeszcze taki przytlumiony.. jest ok... choc i tak potem go pewnie zmienie.. a wspominalam juz ze mam zielone sciany w pokoju?.. naprawde fajnie wygladaja.. wlasciwie to "pistacjowe' ;P he przypomnialo mi sie jak Halasik zawsze sie nabijal, ze mam pistacjowe sciany.. hihi ale nabijal sie tylko do czasu, az je kiedys zobaczyl... :P

Poza tym zycie toczy sie dalej.. zawet nie mialam zakwasikow po treningu.. i wstalam spokojnie (no i niechetnie) z lozka bez bolu brzucha.. Powoli tez oswajam sie z mysla, ze niedlugo znow zaczna sie zajecia i nauka.. doslownie i w przenosni.. :) idzie jesien choc sloneczko sie nie poddaje.. to jednak czynnik chlodzacy wiatru mu usilnie przeszkadza... liscie juz zolkna.. a z mojego urlopu chyba jednak nici.. juz sie pogodzilam z tym, ze nigdzie nie jade... i marzyla mi sie deska zima.. jednak to karola podsunela mysl, ze jak sie nie dostanie na studia to pojedziemy gdzies razem.. hmm musze do niej jutro zadzwonic i spytac sie jak sie sprawy maja..
ech.. rozpisalam sie.. a czas chyba przywitac pana Jasia... ;) dobranoc .....

18 września 2003   Komentarze (1)

rozne stuffy

hmm mam dobry humorek.. wiec trzeba to uwiecznic ;) od rana znow rozbawialy mnie smsy od tigera..ktory w sobote po raz kolejny dostal ode mnie kosza..  no w sumie dzis tez.. ale dzis juz mnie prawie przekonal do spotkania.. tyle, ze po pierwszym powakacyjnym treningu mam mniej silek.. jestem w domu i nie chce mi sie juz wychodzic.. drugi powodzik usmiechu jest jeszcze lepszy... napisalam mesa do nowego  nie..tak nie moze byc czas nazwac go normalnie ;) wiec napisalam do Grzesia, bo w pracy wpadlysmy z mlodym kowaliczkiem na pomysl by w jej urodzinki gdzies wyskoczyc do sopotu.. wiec spytalam czy by sie nie wybral... i zadzwonil ;) wiem, jestem wredna... hehehe wiem, ze zle robie.. bardzo zle.. ale .. na razie to tylko spotkanie... ;) no ale grzes ma na razie wciaz popsute autko.. ale pomysli i zadzwoni jeszcze hihi ;) no i trzeci powodzik.. usmiechu... to sporcik.. ;) musze znow.. byc zadowolona z siebie.. a sporcik jest takim milym powodem zmeczenia... oczyszcza.. ciekawe jak tam jutro zakwasiki... ;) zeby z nimi powalczyc jutro tez ide... i srode chyba tez... :) jak dzialac to dzialac na calego! a co?! 

oki radocha radocha.. ale czemu ja znow przynudzam..? :P

15 września 2003   Komentarze (1)
< 1 2 3 4 5 6 7 8 >
My_silent_scream | Blogi