pamietasz?...
dzis na discovery program o Nefertiti.. ciekawa jestem czy pamietasz, ze to wlasnie jej wizerunek na mej szyi zbudzil twe zainteresowanie...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
dzis na discovery program o Nefertiti.. ciekawa jestem czy pamietasz, ze to wlasnie jej wizerunek na mej szyi zbudzil twe zainteresowanie...
hmm a ja ryzykuje i nie mam.. ot tak, poprostu.. ale do konca nie upadlam.. nie poszlam przeciez na mecz.. a moglam.. i po meczu tez nie napisalam mesa.. bo zreszta jakiego skoro remis.. wciaz czekam.. i moze sie nie doczekam.. ale trudno.. przyzwyczailam sie, ze poznam znow kogos nowego.. i znow bede czekac i znow..
wyjazd sylwestrowy uczyl mnie pokory.. teraz mezczyzni ucza mnie cierpliwosci.. wciaz czegos sie ucze.. studiuje psychike ludzkich zachowan i zastanawiam sie co tez ludzie moga jeszcze wymyslec... i chyba do konca nigdy nie pozna sie drugiego czlowieka.. jak zwierzeta.. zawsze cos pewnie siedzi wewnatrz co moze wylezc w najmniej oczekiwanym momencie... ale.. mozna przytulic psa.. ale.. nie pogadam z nim.. ;) a ja potrzebuje przyjaciela, potrzebuje rozmowy.. i tej innej bliskosci..
za oknem lato.. po kilku dniach zimna znow powrocilo slonko, jest weselej.. ale co to za radocha gdy nie ma z kim isc na kawe czy na spacer.. buuu..
...no i trace powoli resztke swego honoru.......
czesto mowie sobie, ze jestem glupia.. teraz tez.. mialam zachowywac dystans.. a czekam.. mialam zachowywac dystans a najchetniej wypisalabym cos tymi klawiszami na telefonie... ech.. nie narzucac sie tak.. a co jest narzucaniem a co zwyklym kumplowskim zachowaniem?.. tyle musze sie jeszcze o zyciu nauczyc.. a nie ma zadnych szkol.. czy moge normalnie, bez natrectwa zyczyc powodzenia na dzisiejszym meczu? czy grzecznie czekac az zadzwoni wreszcie z ta kawa...? ech.. gowniara ze mnie.. choc nawet majac 15lat tak sie nie zachowywalam.. hmm a moze trzeba przejsc ten okres szczeniarskich zachowan..? moze u mnie teraz dopiero sie pojawil..? eeech.. (no i wciaz tylko wzdycham..) ;)
mam nadzieje, ze to ostatni raz -gdy tak zawladnal odczuciami, ze mnie zdenerwowal i napisalam notke.. nie chce juz o nim pisac, wspominac.. to zamkniety rozdzial i takim niech juz pozostanie... przeciez mam inne sprawy na glowie.. mam na oku "Nowy Obiekt" i kawusie z "Nowym" itp.. po co zajmowac sie, gowniarze,ktory sam nie wie czego chce i tylko miesza i maci?.. ;) no wiec let's start the new lap of my life ;)