Blitzkrieg 2003
nie chce denerwowac tych, ktorych nie bylo... (przykro mi Ani, ze jestes sfrustrowany teraz..) ale bylo naprawde za-je-bis-cie! po prostu czad! tylko Parlament ma ten minus, ze jest malo miejsca.. no ale vader nawet byl kiedys w mniejszym Burdlu.. a propos nawet bruner przybyl na koncert noo noo.. i nawet mnie poznal.. po tych hmm.. ile to juz? 6 lat.. i dosc widoczne zmiany.. :> dla wjasnienia potomnym czytajacych ten dzienniczek z Brunerem mielismy prowadzic metalowa audycje w radiu tzn on juz ja prowadzil a ja mialam dosc ale.. okradli radio i ukradli sprzet.. hmm ja zawsze mialam pecha .. hehe potem Bruner mial wlasnie knajpe z muza metalowa.. na zadupiu i bardzo mala.. ale ludzie przyjezdzali tam z odleglych zakatkow 3miasta zeby sie dobrze bawic.. przychodzili metale, skini.. i wszyscy razem grzecznie skakali.. no wlasnie olaf jeden chyba z najbardziej znanych skinheaow tez byl dzis :>
no ale pomowmy o koncercie..:P hmm coz .. bylo zajebscie. jestem moze monotematyczna ale tego nie da sie inaczej opisac.. muza jest moim zyciem i dodaje mi sil.. bez niej byloby ciezko.. wiec nie moglam juz od rana doczekac sie tej dawki energii.. Vesania -tak sobie mi sie podobala, nie lubie takiego vocalu.. Frontside - lepiej.. Decapitated.. very good :> ok vocal.. no ale wiadomo gwiazda dnia... VAAADEER no nieee.. tego sie nie da ubrac w slowa...no i oczywiscie na koniec reign in blood slayerka.. czy mozna marzyc o lepszym koncercie?.. ech.. na razie akumulatorki mam podladowane.. starczy na jakis czas sily z muzy..
...chcialabym jeszcze.. ale swiatla juz zgasly...